"Na twarzy Zoe malowała się odraza, ale nic nie powiedziała. Jej mina i fakt, że zajęła miejsce jak najdalej od nas, tak bardzo przypomniały mi Sydney z początków naszej znajomości, że prawie się uśmiechnąłem."
Richelle Mead - amerykańska pisarka, autorka głównie książek z kategorii fantasy oraz książek dla młodzieży, najbardziej znana z serii Akademia Wampirów.
"- To oznaczało by, że ojciec będzie kontrolował wszystko. Nie mogę na to pozwolić. Ty jesteś dorosła. Dokonujesz własnych wyborów i nawet jeśli podążasz z góry obraną drogą, traktujesz to inaczej niż Zoe. Jesteś sobą, a ona...
Nie dokończyła, ale zrozumiałam. Jest taka jak on."
Richelle Mead - Serce w płomieniach #4
"-Większość na pewno tak myśli - przytaknęła. - A ja? Uważam, że najważniejsza jest miłość. Ona sprawia, że seks nabiera głębszego znaczenia, że angażujemy się bardziej. Świstek papieru nie zawsze jest tego rękojmią. Jeśli w ogóle można mówić o grzechu, to w sytuacji... Nie wiem, jak to powiedzieć. Gdy idziemy do łózka z kimś, na kim na nie zależy. Gdy nie przywiązujemy do tego znaczenia."
Tym razem, Sydney dostaje najgorsze w życiu zadanie. Tak, oczywiście, nadal musi czuwać nad księżniczką Jill, ale i.. nad swoją młodszą siostrą Zoe, która zostaje przysłana jako pomoc. Nie ukrywam będzie sprawiała starszej alchemiczce wiele kłopotów. Biedna Sydney, znów wykaże się odwagą i postawą wręcz naprawdę zaskakującą. Znajduje czas dla każdego, pomimo iż Zoe narzeka, że za dużo spędza czasu z Panną Terwiliger, oraz całą ekipą. Nie potrafi zrozumieć starszej siostry. W dodatku ich rodzice się rozwodzą. Co jest bardzo niekorzystne. Nawet Pani Terwiliger ma krótki wątek w powieści. A jaki zaskakujący! Ale więcej Wam nie zdradzę. ;) Jednakże życie uczuciowe Sydney, diametralnie się zmienia. Jednakże twierdzi, że warto, ale nie zauważa, że doprowadza ją to do zguby. Dziewczyna również odkrywa magię atramentu, potrzebnego Marcusowi. Jednak te wszystkie wydarzenia, mają swój koniec. Tylko jaki koniec autorka przewidziała w tej części głównej bohaterce? O tym się przekonacie sami.
"- To zwodnicza sztuka, praca z nami w ich najczystszej formie - zawahała się. - Jednocześnie prosta i nieskończenie skomplikowana.
Zabrzmiało jak opis mojego związku z Adrianem."
No tak. Mogłam się tego spodziewać, że książka centralnie mnie zaskoczy. Nie tylko zmianami jakie wprowadziła autorka, ale splotami wydarzeń, jakie czekają naszą odważną Sydney i czarującego Adriana. Obydwoje pokażą, jak warta jest dla nich miłość i poświęcenie. Pani Richelle, wprowadziła zmianę, bardzo widoczną. Podzieliła rozdziały na opowiadania ze strony Sydney i Adriana. Dzięki temu, możemy też dokładniej poznać myśli Adriana, możemy spojrzeć na świat z Jego perspektywy. Co do akcji nic się nie zmieniło, bo książka nie nudziła mnie. Wręcz zachwyciła i nie pozwalała na długo siebie odkładać. Kolejna część jak wcześniej pisałam, sprawdza się. Jest jeszcze lepsza, od wcześniejszej. Rzadko kiedy tak jest, więc trzeba przyznać, że autorka spisała się na medal. Główni bohaterowie, często stykają się z niebezpieczeństwem. Ta książka pokazuje, jak miłość jest potrzebna. Nie tylko fizyczna, ale duchowa. Jak bardzo pomaga podjąć trudną decyzję, jak jest z nami obecna w ciężkiej dla nas chwili. Uczucie wiary w nas, dodaje nam odwagi i chcemy się poprawić dla drugiej osoby i takim przykładem jest Adrian. Poświęca się na lepsze, dla Sydney. Nie wiem jak doczekam do października. Bo dopiero wtedy wychodzi piąty tom. Jestem bardzo ciekawa losów bohaterów. No, nie wspominając o ostatniej części, szóstej, która pojawi się w Polsce nie wiadomo kiedy. Jednak wierzę, że kolejne części, będą jeszcze lepsze, zgodnie z zasadą. Perełka, w moich oczach, ta seria błyszczy najbardziej. Pobiła nawet Kroniki Rodu Drake'ów, które kiedyś przeczytałam.
"- Czy wiesz, co znaczy 'umoczyć'?
- Tak - odparła niepewnie. - Namawiać kogoś, żeby został karmicielem.
- Nie użyłabym słowa 'namawiać - warknęła Rose."
Więc gorąco Wam polecam, nie ze względu na to, że dotyczy istot, które w naszym życiu nie istnieją i można odlecieć. Chociaż może troszkę tak, bo jak wspomniałam, można odlecieć i się zatracić. Ale głównie polecam dlatego, że książka jest o niezwykłym poświęceniu, odwadze i szaleńczej, zakazanej miłości. Warta uwagi.
"-Twoja bliskość wprawia mnie w większą euforię niż magia, alkohol czy cokolwiek innego."
Mead jest jedną z moich ulubionych pisarek młodzieżowych. Jej książki zawsze mają dużo akcji, masę zwrotów i ciekawie wykreowane postacie. Piąty tom własnie czytam, ale po angielsku, więc idzie dość powoli - ale czekać tyle czasu na kolejny?! Kto to wymyślił, skoro premiera a w Ameryce była dokładnie rok temu?! Po TAKIM zakończeniu "Serca"?!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak, dokładnie się z tym zgadzam. Z tego, co się orientuje, gdzieś na internecie, krąży polskie tłumaczenie 5 części, a 6 się, że tak powiem tłumaczy, jest w toku. Oczywiście, gdybym wszystko z angielskiego rozumiała, też bym się zabrała, ale nie za bardzo, więc nie rozumiałabym połowy rzeczy. Więc jestem zmuszona czekać do końca października albo i dłużej... A co z ostatnim tomem? Ciekawe kiedy on pojawi się w Polsce.. SZKODA SŁÓW. Wydawnictwo mogłoby się pospieszyć. :(
Usuń